Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Wto 16:05, 29 Maj 2018    Temat postu: sas

teraz. To niemozliwe. Siegnal po tania wymowke, zeby jakos wyplatac sie z trudnej sytuacji, to typowe...-Tak myslisz?

-Nie mam co do tego najmniejszych watpliwosci. Posluchaj, kochanie, to wszystko moja wina... Nie powinienem byl poddawac cie temu przesluchaniu. Ja tylko... Nie moglem zrozumiec, dlaczego go bronisz, ale teraz juz rozumiem. Hawthorne staral sie obudzic w tobie poczucie winy i to mu sie udalo. Jestes wyczerpana i ledwo zywa. Rano spojrzysz na to z pewnej perspektywy i na pewno zrozumiesz, co to za czlowiek... Nie odwracaj glowy, najdrozsza. Spojrz na mnie... Bylem zazdrosny i wsciekly... Chodzmy do lozka, dobrze? Deszcz przestal padac, slyszysz? Jutro mamy mnostwo do zrobienia. Czuje, ze niedlugo bedzie po wszystkim. Jeszcze dzien, dwa, i zostawimy to za soba, tak? I wtedy...

-Pascal...

-Nic juz nie mow. Delikatnie polozyl palec na jej wargach. - Czas odpoczac.

Kiedy polozyli sie, otoczeni gesta ciemnoscia, Pascal wzial ja w ramiona.

Deszcz i wiatr ustaly.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group